50°14' / 21°46'
Polish Translation of Kolbuszowa chapter from
Pinkas Hakehillot Polin
Published by Yad Vashem
Published in Jerusalem
Project Coordinator and Translator
Our sincere appreciation to Yad Vashem
This is a translation from: Pinkas Hakehillot Polin:
Encyclopedia of Jewish Communities, Western Galicia & Silesia, Volume
III,
pages 320-326, published by Yad Vashem, Jerusalem
Tłumaczenie z Pinkas Hakehillot Polin:
Encyklopedia Gmin Żydowskich. Galicja Zachodnia i Śląsk. Tom III,
strony
320-326, published by Yad Vashem, Jerozolima.
Z hebrajskiego przełożył Antoni Więch. Przypisy i objaśnienia pochodzą od
tłumacza.
JewishGen, Inc. makes no representations regarding the accuracy of
the translation. The reader may wish to refer to the original material
for verification.
JewishGen is not responsible for inaccuracies or omissions in the original work and cannot rewrite or edit the text to correct inaccuracies and/or omissions.
Our mission is to produce a translation of the original work and we cannot verify the accuracy of statements or alter facts cited.
[Strona 320]
(Powiat Kolbuszowa[1], województwo Lwów)
Rok | Ludność ogółem |
Żydzi |
1765 | (?) | 542 |
1804 | 3 262 | 1 987 |
1880 | 3 111 | 1 935 |
1890 | 3 072 | 1 953 |
1900 | 2 894 | 1 685 |
1910 | 3 460 | 1 947 |
1921 | 2 900 | 1 415 |
1939 | (?) | 1 756 |
Zgodnie z tradycją panującą wśród mieszkańców, osada istniała już w XIII wieku, jednak w dokumentach pojawia się ona dopiero na początku XVI wieku. Pierwsi osadnicy zajmowali się głównie stolarstwem i produkcją artystycznych mebli, dzięki czemu miejscowość zyskała renomę w całym regionie, a nawet poza jego granicami. Miasto otaczały naturalne systemy wodne, a w okolicy znajdowały się lasy, które stanowiły źródło utrzymania mieszkańców. Pod względem administracyjnym Kolbuszowa przez setki lat należała do powiatu Pilzno[2] w województwie sandomierskim. Szybkiemu rozwojowi miasta sprzyjały drogi i linie kolejowe[3], które łączyły je z pobliskimi miastami. Samo miasto leżało na skrzyżowaniu dróg, które prowadziły poza granice kraju, na wschód w kierunku Rusi i na południe w kierunku Węgier. Kolbuszowa jest wymieniona jako miasto w dokumentach z 1590 r.[4] i prawdopodobnie status ten uzyskała kilka lat wcześniej. W 1652 r. Kolbuszowa została poważnie dotknięta „czarną śmiercią”, która wybuchła wówczas w całej Małopolsce, a następnie w 1656 r. ucierpiała w wyniku najazdu Szwedów. W 1700 r. właściciele miasta ponownie potwierdzili prawa mieszkańców, w tym prawo do osiedlania się w mieście i prowadzenia handlu. Na mocy tego przywileju wszyscy osadnicy zostali zwolnieni z podatków na okres 12 lat, a rzemieślnicy otrzymali prawo do organizowania się w cechy. Pod rządami austriackimi Kolbuszowa należała do cyrkułu tarnowskiego, a w 1867 r. stało się siedzibą powiatu.
Można przypuszczać, że pojedynczy Żydzi mieszkali w Kolbuszowej już w pierwszych latach istnienia osady. Jednak jako szczególna społeczność, Żydzi zostali po raz pierwszy wspomniani w dokumencie z 1700 r., w którym właściciele miasta ustalili ich status. Żydzi, którzy posiadali ziemię i z niej korzystali, byli zobowiązani do płacenia podatków podobnych do tych płaconych przez mieszkańców niebędących Żydami. Ci, którzy zajmowali się handlem, byli zobowiązani do płacenia podatków zgodnie z miejscem zamieszkania. Władze miasta ustaliły, że Żydzi nie mogą mieszkać na rynku, ale na przedmieściach, z wyjątkiem tych, których domy już znajdowały się na rynku. Po kilku latach ograniczenie to zostało zniesione, a w późniejszych dokumentach wyraźnie stwierdzono, że Żydzi mogą mieszkać w dowolnym miejscu w mieście.
Z biegiem czasu Żydzi stali się ważnym czynnikiem w gospodarce miasta. Eksportowali oni produkowane na miejscu meble również poza region; wśród Żydów byli również tacy, którzy wyróżniali się w stolarstwie. Oprócz stolarstwa Żydzi zajmowali się również innymi rzemiosłami: byli wśród nich krawcy, szewcy, piekarze, rzeźnicy i inni.
Wraz z przyłączeniem regionu do Austrii sytuacja Żydów pogorszyła się z powodu obciążeń podatkowych i dekretów nałożonych na Żydów Galicji przez nowe władze. Jednak pod rządami Austrii miasto rozrastało się, a wraz z nim rozwijała się również społeczność żydowska. Pewien spadek koniunktury miasta nastąpił w wyniku pożaru w 1904 r.[5], który dotknął również miejscowych Żydów.
W pierwszych dniach I wojny światowej wielu miejscowych Żydów uciekło w obawie przed rosyjskimi okupantami, a ci, którzy pozostali, cierpieli z powodu agresji rosyjskich żołnierzy. Pod koniec wojny wybuchły epidemie tyfusu i cholery, które trwały kilka miesięcy.
Gmina w Kolbuszowej powstała pod koniec XVII i na początku XVIII wieku. Wtedy też otwarto synagogę i cmentarz. Gmina była wówczas powiązana z gminą w Opatowie. W latach 1745-1760 pełnił w niej funkcję rabina aw be(j)t-din[6] Jeszaja, a po nim jego syn Icchak, który pełnił tę funkcję przez 22 lata (1782-1760). Obaj rabini podpisywali się jako „aw be(j)t-din” i „rosz mesiwta”[7], a każdy z nich w swoim czasie stał na czele jesziwy, która działała w tym miejscu. Miejsce rabina Icchaka zajął rabin Josef, który początkowo był dajanem i nauczycielem sprawiedliwości[8]; podczas kadencji rabina Icchaka. Pełnił funkcję rabina przez trzy lata, do 1785 roku. Po jego śmierci stanowisko rabina pozostało nieobsadzone do 1788 roku. W tym samym roku na rabina miasta wybrano rabina Abrahama Jehoszuę Heschela, znanego pod pseudonimem „Ohew Israel”[9]. Pełnił tę funkcję przez 12[10] lat, aż do 1800 roku. Następnie przeniósł się do Opatowa, a potem do Jass i Międzyboża. Jego miejsce w Kolbuszowej zajął rabin Dawid bar Meir Ha-Kohen, znany jako rabin Dawid Magid, który był uczniem rabina Lewiego Icchaka z Berdyczowa. Pełnił tę funkcję przez cztery lata, do 1804 roku. Następnie przeniósł się do Radomyśla Wielkiego. W latach 1804–1810 funkcję rabina pełnił rabin Jakub, syn rabina Naftalego z Ropczyc. Po nim stanowisko rabina pozostawało nieobsadzone do 1835 roku. W tym roku rabinem miasta został rabin Jechiel (zwany Reb Hiliszem Rubinem), syn rabina Aszera Jeszaji Rubina. Pełnił tę funkcję przez 25 lat, aż do swojej śmierci w 1860 roku. Po nim stanowisko objął jego zięć, rabin Abraham Aaron Teitelbaum. Pełnił tę funkcję przez pięćdziesiąt lat, aż do 1910 roku. Po nim stanowisko rabina objął jego syn, rabin Jechiel, a po nim rabin Lejbusz, syn wspomnianego powyżej Reb Hilisza.
Większość żydowskich mieszkańców gminy była chasydami z Ropczyc. Pod koniec XIX wieku w miejscowości pojawili się pierwsi syjoniści, a ich wpływ wzrastał na początku XX wieku. Powstały tam oddziały „Chowewej Syjon” oraz syjonistycznych nurtów „Mizrachi” i „Poalej Syjon”.
Między dwiema wojnami światowymi
Odrodzenie niepodległości Polski rozpoczęło się w Kolbuszowej pogromem Żydów. W jego trakcie rannych zostało około 20 osób, a około 100 rodzin zostało okradzionych i pozostało bez środków do życia. Z pomocą przyszła im organizacja Joint oraz mieszkańcy miasta przebywający w Stanach Zjednoczonych.
Według niepełnych danych, w 1921 r. w mieście było 67 żydowskich warsztatów, w których pracowało 129 osób, w większości właściciele firm i członkowie ich rodzin, a około 34% to pracownicy najemni. 44% tych warsztatów działało w branży odzieżowej, 26% w branży spożywczej, 7% w branży wyrobów skórzanych, a pojedyncze warsztaty w branży metalowej i papierniczej.
Sytuacja ekonomiczna Żydów w Kolbuszowej pogorszyła się w wyniku kryzysu gospodarczego, który dotknął cały kraj w latach 1929-1931, oraz następującego po nim zastoju. W 1929 r. utworzono tam kasę „Gemilut Chasadim”, która udzielała potrzebującym nieoprocentowanych pożyczek. Pożyczki wynosiły od 50 do 100 złotych. W latach 1938-1939 kasa udzieliła 280 pożyczek na łączną kwotę 37 000 złotych. Według ostatniego raportu kasy, wśród beneficjentów pożyczek było wówczas 20 krawców, 4 szewców, 1 stolarz, 39 handlarzy tekstyliami, 5 handlarzy wyrobami skórzanymi, 28 właścicieli sklepów spożywczych, 14 handlarzy na targowiskach i ulicach, 52 handlarzy na wsi oraz 50 drobnych handlarzy.
Pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej ludności żydowskiej, życie społeczne i wspólnotowe nie ustało. W Kolbuszowej reprezentowane były prawie wszystkie partie syjonistyczne, a także działał oddział „Agudat Israel”. O stosunkach sił między nurtami syjonistycznymi można się dowiedzieć z wyników wyborów do kongresów syjonistycznych, które były następujące:
Rok | Ogólni Syjoniści |
Hitachdut (Zjednoczenie) |
Mizrachi | Rewizjoniści | Erec Israel ha-Owedet (Pracująca Ziemia Izraela) |
1929 | 69 | 24 | 1 | 16 | - |
1935 | 107 | 63 | 9 | - | 37 |
W miejscowości działały również oddziały ruchów młodzieżowych: „Ha-Noar ha-Cijoni” („Młodzież Syjonistyczna”) i „Bejtar”, a obok nich kibuc szkoleniowy (14 chłopców i 9 dziewcząt). W wyborach do rady gminy, które odbyły się w 1921 r., syjoniści otrzymali 2 mandaty, „Jad Charuzim” – 3, „Agudat Israel” – 1, chasydzi z Dzikowa – 1, bezpartyjni – 1. W 1920 r. w mieście otwarto „Talmud Tora” pod nazwą „Ec Chaim”, w którym uczyło się 204 uczniów. Działały tam stowarzyszenia pomocy „Bikur Cholim”[11] i „Linat ha-Cedek”[12]. Miejscowi Żydzi byli również reprezentowani w radzie miejskiej. Połowa mandatów należała zazwyczaj do Żydów, a jeden z nich pełnił nawet funkcję zastępcy przewodniczącego rady.
W czasie II wojny światowej
W pierwszych dniach II wojny światowej przez miasto przechodziło wielu uchodźców, w większości Żydów, zmierzających na wschód; kilkuset z nich osiedliło się w mieście. W Kolbuszowej panował chaos. Chłopi z okolicy i żołnierze rozbitej armii polskiej plądrowali sklepy żydowskie pod pretekstem, że nie chcą pozostawić zbliżającym się Niemcom żadnego mienia. Niewielu miejscowych Żydów uciekło w tych dniach na wschód, ponieważ los uchodźców w Kolbuszowej, znajdujących się w trudnej sytuacji, nie był zachęcający. Kiedy Niemcy zbliżyli się do miasta, armia polska stawiła opór i doszło do zaciętych walk, w których zginęło około 150 żołnierzy polskich i około 40 Żydów, w tym żołnierze i cywile. W mieście wybuchł pożar, a mieszkańcy uciekli z tego miejsca. Wiele domów spłonęło doszczętnie, a pozostałe zostały splądrowane przez tłum.
Po wkroczeniu Niemców do miasta 9 września 1939 r. (lub 13 września 1939 r.)[13] pojmali oni grupę żydowskich mężczyzn jako zakładników. Zostali oni zwolnieni kilka dni później. Ludność żydowska została zmuszona do zebrania ciał leżących na ulicach od czasu walk i pochowania ich w zbiorowej mogile na cmentarzu chrześcijańskim. Trzy tygodnie później Niemcy zezwolili na przeniesienie ciał Żydów i pochowanie ich na cmentarzu żydowskim.
W pierwszych dniach okupacji wydano rozkaz, aby wszyscy młodzi Żydzi zarejestrowali się w sztabie wojskowym. Niektórzy woleli opuścić miasto niż ryzykować rejestrację; większość z nich przeniosła się do Galicji Wschodniej pod rządami Sowietów. W tym samym czasie Niemcy rozpoczęli przeszukiwanie domów i grabież mienia pod pretekstem poszukiwania ukrytej broni. Domy żydowskie znaleźli po donosach Polaków. Żydzi zostali zmuszeni do otwarcia swoich sklepów, co ułatwiło grabież. Codziennym zjawiskiem były porwania do pracy przymusowej. Żydzi zostali zmuszeni do pochowania zwłok koni, które pozostały po walkach, zebrania porzuconego sprzętu wojskowego i wykonywania innych ciężkich prac. Podczas pracy przymusowej osoby ją wykonujące były torturowane i poniżane. Obciążenie pracą spadło głównie na Żydów właśnie w dni świąteczne. Modlący się w prywatnych minjanach[14] (ponieważ synagoga i bejt ha-midrasz[15] zostały zamienione w magazyny wojskowe) byli wyprowadzani na zewnątrz przez żołnierzy i wysyłani do ciężkiej pracy owinięci w tałes; żołnierze bili ich, obcinali im brody, a tłum wiwatował na ten widok.
Ponieważ większość [okolicy] Kolbuszowej należała do terytorium okupowanego przez Sowietów, Niemcy postanowili „oczyścić” miasto z ludności żydowskiej i tam ją deportować. Wieczorem w święto Sukkot 5700 [1939] do miasta przybyła grupa ludzi z Gestapo; nakazali Żydom opuszczenie miasta w ciągu sześciu dni i grozili egzekucją wszystkim, którzy odważą się pozostać. Grupa szanowanych Żydów (ich nazwiska nie są nam znane) udała się do władz okręgowych w Rzeszowie z okupem w wysokości 25 tysięcy złotych, aby unieważnić ten wyrok, ale udało im się jedynie odroczyć go o cztery dni. Powiedziano im, że jeśli Żydzi nie opuszczą Kolbuszowej w nowym terminie, dziesięciu zakładników zostanie straconych przez powieszenie. Rzeczywiście, dziesięciu szanowanych członków społeczności zostało aresztowanych. W obliczu tej groźby i wiadomości o deportacji Żydów z pobliskiego Tarnobrzega, część Żydów przekroczyła granicę w drugi dzień Chol ha-Moed[16]. Jednak kilka dni później dekret został uchylony, ponieważ ostatecznie ustalono w tym regionie linię granicy między Niemcami a Związkiem Radzieckim i stwierdzono, że miasto Kolbuszowa znajduje się dalej od terytoriów okupowanych przez ZSRR. Zakładnicy zostali uwolnieni. Nie można ustalić liczby Żydów, którzy opuścili miasto w święto Sukkot w 5700 r. [1939].
15 listopada 1939 r. Niemcy przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcję konfiskaty mienia żydowskiego: żołnierze otoczyli miasto i wywieźli z domów towary i żywność. Kilka tygodni później na Żydów z Kolbuszowej nałożono obowiązek noszenia na ramieniu opaski z gwiazdą Dawida; ustalono dla nich godziny policyjne i zakazano im przebywania na rynku i ulicy Pańskiej[17] w niedziele i święta chrześcijańskie.
Pod koniec 1939 r.[18] w Kolbuszowej utworzono pomocniczą policję, tzw. „Sonderdienst”, składającą się z 40 osób (Czechów, Ślązaków, Ukraińców). Społeczność żydowska miała obowiązek zapewnić im wszystkie niezbędne wyposażenie i przedmioty. Członkowie Sonderdienst, przy wsparciu niemieckich sił okupacyjnych i polskiej policji, przeprowadzali rewizje w domach, plądrowali je i znęcali się nad mieszkańcami, a także organizowali obławy na Żydów w celu zmuszania ich do pracy przymusowej. W styczniu i lutym 1940 r. codziennie około 150–250 Żydów wychodziło do ciężkiej pracy dla Niemców, nie otrzymując za nią żadnego wynagrodzenia ani racjonowanej żywności.
W marcu 1940 r. utworzono Judenrat. Jego pierwsze posiedzenie odbyło się w Purim 5700 r.[19] Na przewodniczącego mianowano lekarza dr Leona Andermana, pochodzącego z asymilowanej rodziny i byłego oficera armii polskiej. Wyznaczył on pozostałych członków rady: Jehoszua [Szyja] Notowicz (wiceprzewodniczący), Hersch Gewirtz (sekretarz), Lejbusz Saleschütz, Jeszajahu [Szaja] Dawid Lisza, Szalom Auchhisiger, Don Haar, Reuven Winter, Josef Nussbaum, Mosze Rosenbaum, Boaz Feuer, Lejb Lampell. Z biegiem czasu nastąpiły zmiany w składzie Judenratu i dołączyli do niego prawdopodobnie adwokat Kleinhaus, Symcha Rubin i Herzl Landau. W okresie powstania Judenratu zorganizowano również żydowską policję, ale nie posiadamy szczegółowych informacji na temat jej składu i działalności w tamtych czasach.
Najważniejszym zadaniem Judenratu w tym czasie było organizowanie grup do pracy przymusowej zgodnie z wymaganiami Niemców. Judenrat sporządzał listy i wysyłał wezwania do mężczyzn i kobiet sprawnych fizycznie, aby stawili się w wyznaczonych terminach. Po wprowadzeniu tego systemu zaprzestano łapanek na ulicach. Dodatkową zaletą tego rozwiązania było to, że ubodzy znaleźli jakieś źródło utrzymania, ponieważ większość zamożnych osób powołanych do pracy wolała zatrudnić zastępców.
Judenrat nakładał podatki na ludność, których wysokość była ustalana na podstawie sytuacji materialnej każdej osoby. Podatki te były jedynym źródłem dochodów Judenratu i pokrywały wydatki na pomoc społeczną (w tym potajemne wsparcie dla niemieckich strażników, rabina i sędziego) oraz pozostałe wydatki gminy. Ponadto ponoszone były wydatki na „prezenty” dla władz, ponieważ od czasu do czasu w mieście pojawiali się ludzie z gestapo z Rzeszowa i żądali od Judenratu wszelkiego rodzaju towarów i przedmiotów; jeśli otrzymywali to, czego chcieli, pozwalali Żydom spokojnie mieszkać przez kilka tygodni. Judenrat płacił również znaczne kwoty jako okup za uwolnienie Żydów zatrzymanych za „nielegalny” handel lub przebywających poza miastem bez oficjalnego zezwolenia i bez opaski z gwiazdą Dawida. Zezwolenia te można było uzyskać w Judenracie za opłatą – prawdopodobnie w formie żetonów – ponieważ zgodnie z zeznaniami każda rodzina miała co najmniej jedno zezwolenie na wyjazd. Prawo do poruszania się po całym okręgu i korzystania z pociągu miał Naftali Saleschütz, kurier i łącznik Judenratu, który przywoził z Rzeszowa żywność przydzieloną Żydom z Kolbuszowej. Pod tą przykrywką przywoził również towary zakupione na czarnym rynku.
Kilku Żydów utrzymywało się z handlu z okolicznymi chłopami, piekarni i potajemnego uboju. Ryzykowali tym swoje życie, ale ich dochody, zwłaszcza rzeźników, były znaczne. Przekupywali niemiecką, polską i żydowską policję, aby przymykała oko na ich działania. Czasami dochodziło do kłótni o podział pieniędzy. W Purim 1940 r. Niemcy – prawdopodobnie w wyniku donosu – aresztowali wszystkich żydowskich rzeźników i masarzy w Kolbuszowej; zostali oni osadzeni w więzieniach w Kolbuszowej i Rzeszowie, a po kilku tygodniach zwolniono ich za wysoki okup.
W Kolbuszowej było wielu Żydów bez dochodów. Ci, którzy mieli majątek, przez jakiś czas utrzymywali się ze sprzedaży. Judenrat, z pomocą Jointu[20] i później z pomocą ŻSS[21], wspierał potrzebujących, od czasu do czasu przyznając im dodatkowe racje żywnościowe. Tak więc w święto Paschy 1940 r.[22] Joint dostarczył 1000 kg macy dla ludności żydowskiej w Kolbuszowej, która liczyła wówczas około 1800 osób, w tym uchodźców. W kwietniu 1940 r. Judenrat utworzył przychodnię dla ubogich, w bardzo prymitywnych warunkach. Przewodniczący Judenratu, dr Anderman, sam przyjmował tam chorych przez dwie godziny dziennie, a minimalne ilości leków dostarczał Joint. Judenrat podejmował również wysiłki w celu zorganizowania edukacji dzieci i utworzył w Kolbuszowej szkołę podstawową, w której językiem wykładowym był jidysz (informacja o istnieniu tej szkoły pochodzi z lutego 1941 r.).
Latem 1940 r. nasiliło się wykorzystywanie siły roboczej Żydów z Kolbuszowej. Urząd rejestracyjny w mieście przeprowadził wówczas rejestrację wszystkich Żydów w wieku od 12 do 60 lat. Rozdano im karty pracy, sklasyfikowane według zawodów lub sprawności fizycznej. Specjaliści w niektórych zawodach, poszukiwani przez Niemców, a także osoby posiadające kontakty, uzyskiwali pracę w „dobrych” instytucjach i zakładach, między innymi w jednostce wojskowej. Ci uprzywilejowani pracownicy otrzymywali od swoich pracodawców wynagrodzenie, a czasem także racje żywnościowe. 9 września 1940 r. urząd pracy przeprowadził kontrolę osób zarejestrowanych z Kolbuszowej i okolic w sali dawnego klubu sportowego „Sokół”. Pięćdziesięciu młodych ludzi spośród nich miało zostać wysłanych do Rzeszowa, a Judenrat w Kolbuszowej miał zadbać o to, aby rzeczywiście dotarli tam w ciągu 3 dni. Okazało się, że w Rzeszowie zgromadzono w tym czasie 1000 Żydów z całego powiatu, którzy mieli zostać wysłani do obozów pracy. Pięciu Żydom z Kolbuszowej udało się uwolnić, zanim dotarli do Rzeszowa, dzięki swoim kontaktom i powrócić do swojego miasta (wśród nich był N. Saleschütz); pozostali młodzi ludzie z Kolbuszowej zostali wysłani do kamieniołomów w Lipiu k. Nowego Sącza. Od tego czasu Judenrat z Kolbuszowej regularnie wysyłał do tego obozu paczki z żywnością i odzieżą dla tej grupy. W ciągu dwóch miesięcy wszyscy powrócili do Kolbuszowej: niektórzy z nich uciekli z obozu, a inni zostali uwolnieni w zamian za okup, który zapłacili członkowie ich rodzin lub Judenrat.
W listopadzie 1940 r. urząd pracy przeprowadził drugą kontrolę zarejestrowanych osób, w wyniku której ponad 80 mężczyzn wysłano do obozu w Pustkowie w powiecie Dębica[23]. Getto w Kolbuszowej powstało w czerwcu 1941 r., chociaż oficjalny rozkaz utworzenia gett w miastach powiatu rzeszowskiego wydano pół roku później. W dniu 13 czerwca 1941 r. Żydzi zostali zmuszeni do przeniesienia się na wyznaczony dla nich teren. Być może wysiedlenie do getta zostało przeprowadzone siłą przez niemiecką policję przybyłą z Rzeszowa, a być może w tych dniach trwała obława mająca na celu wysłanie nowych osób do obozów pracy. W każdym razie informacje na temat tego, co działo się wówczas w mieście, nie są jasne.
Getto powstało w najbardziej zaniedbanej części Kolbuszowej, w okolicy ulic Piekarska (główna ulica getta) – Zielona, Krótka. Obszar ten był dotychczas w większości zamieszkany przez Żydów (około 700 osób); polskim mieszkańcom (około 90 osób) nakazano teraz przenieść się do „aryjskiej” części miasta, a na ich miejsce wtłoczono setki Żydów ze wszystkich dzielnic miasta. Granice getta wyznaczały w większości ściany domów; wzdłuż niezabudowanych odcinków wzniesiono ogrodzenia. Mieszkania i sklepy znajdujące się w frontowych częściach domów przy rynku zostały przekazane Polakom; domy pozostałe na terenie getta nadal służyły jako mieszkania dla Żydów. Na ulicy Piekarskiej znajdowały się dwie bramy, które otwierano tylko w celu przepuszczenia dużych ładunków ciężarówek lub wozów. Piesi mieli tylko jedno wejście do getta, przy rynku, w drodze do synagogi. Nie zbudowano bramy, ale na miejscu tym stali żydowscy policjanci.
Na niewielkim obszarze getta, w zrujnowanych, drewnianych domach, w jednym mieszkaniu tłoczyło się kilka rodzin; w wielu przypadkach nie było nawet miejsca na łóżka. Większość ubogich pozostała bez dachu nad głową i została zakwaterowana w prowizorycznych schroniskach w synagodze i domach modlitwy. Zadaniem Judenratu było nie tylko zakwaterowanie Żydów w getcie, ale także dbanie – zgodnie z rozkazem Niemców – o dobry stan dawnych żydowskich mieszkań, które zostały teraz przekazane Polakom.
W pierwszych dniach pobytu w getcie Żydzi zostali dotknięci ciężkim ciosem. Niemiecka policja nagle otoczyła cały teren i zgodnie z posiadaną listą aresztowała 26 Żydów, w tym większość członków Judenratu. Dwa dni później aresztowano również dr. Andermana. Zostali oni uwięzieni w piwnicy budynku gminy. Według oficjalnej wersji działania te były skierowane przeciwko „komunistom”. Po pewnym czasie Niemcy zwolnili jednego z zatrzymanych – Paszka Rappaporta – i mianowali go nowym przewodniczącym Judenratu. Spośród członków nowej rady znane są nam nazwiska: Dawid Gerstel (odpowiedzialny za zaopatrzenie w żywność, krewny przewodniczącego); Henryk Mund (szef wydziału pracy, również krewny przewodniczącego); Aaron Jehoszua [Szyja] Streiter; Jechezkiel [Chaskiel] Goldklang; Jehoszua Dawid Lisza; Symcha Rubin; Hersch Gewirtz. Trzej ostatni byli członkami poprzedniego Judenratu. Naftali Saleschütz kontynuował pełnienie funkcji dostawcy i łącznika. Po mianowaniu przewodniczący Rappaport podjął starania o uwolnienie pozostałych zatrzymanych. Rzeczywiście, 10 osób zostało zwolnionych, a po kilku tygodniach pozostali więźniowie zostali wysłani do obozu Auschwitz, skąd wkrótce nadeszły ich akty zgonu.
Jesienią 1941 r. w getcie zgromadzono Żydów z okolicznych wsi. Większość z nich zakwaterowano w prowizorycznym wspólnym schronisku, w opuszczonym gospodarstwie rolnym zwanym „Szpara”. W tym samym czasie Niemcy nakazali wysiedlenie ponad dwudziestu rodzin do pobliskich miejscowości Głogów i Sokołów, a Judenratowi powierzono zadanie wyznaczenia osób przeznaczonych do wysiedlenia. Wysiedlono najbiedniejszych, a każdej rodzinie przydzielono na drogę pięć bochenków chleba.
W zatłoczonym getcie narastała bieda i głód. Przemyt żywności stał się trudniejszy i bardziej niebezpieczny, a także wzrosła liczba egzekucji przemytników i osób zajmujących się „nielegalnym” handlem. Ceny żywności zostały zawyżone i tylko nieliczni bogaci mogli sobie pozwolić na jej zakup. Judenrat oficjalnie udzielał władzom zezwoleń na opuszczanie getta przez robotników, a w wyjątkowych przypadkach – nawet za wysoką opłatą. Dla najbiedniejszych Judenrat zorganizował kuchnię publiczną w budynku dawnej rzeźni. Za symboliczną opłatą potrzebujący otrzymywali tam raz dziennie porcję zupy, a dzieci – kromkę chleba i szklankę mleka rozcieńczonego wodą. W getcie był tylko jeden lekarz i nie ma szczegółowych informacji na temat pomocy medycznej w tym okresie.
Zimą 1941/42 r. wzrosło zapotrzebowanie lokalnych władz na żydowską siłę roboczą, zwłaszcza do odśnieżania miasta oraz okolicznych dróg i ulic. Każdy członek Judenratu był odpowiedzialny za rekrutację ludzi do tej pracy na określonym terenie getta. Jeden raz dziennie Judenrat wysyłał tym grupom pracowników gorącą zupę i porcje chleba.
W styczniu 1942 r. Żydzi z Kolbuszowej – podobnie jak w innych miastach – zostali zmuszeni do przekazania lokalnym władzom wszystkich posiadanych przez siebie futer. Kiedy do gminnego komisarza[24] (którego siedziba znajdowała się w Kolbuszowej) dotarła wiadomość, że wielu Żydów posiada nadal futra, zagroził on Judenratowi, że osoby nieprzestrzegające rozkazu zostaną stracone. Jednak przewodniczący uspokoił Niemca, przekazując mu dwa futra dla jego żony.
W pierwszym kwartale 1942 r. warunki życia Żydów w Kolbuszowej stały się jeszcze trudniejsze. Na początku lutego izolacja getta została wzmocniona poprzez zamknięcie wszystkich przejść granicznych. W związku ze ścisłą izolacją getta rozszerzono również zakres obowiązków żydowskiej policji i zwiększono liczbę policjantów; według niektórych świadectw dopiero wtedy utworzono żydowską policję w Kolbuszowej. Jej dowódcą w tamtych czasach był Josef Rappaport, brat przewodniczącego Judenratu.
W tym samym czasie (wiosną 1942 r.) obowiązek pracy dla osób w wieku od 12 do 65 lat, nieposiadających stałego zatrudnienia, oficjalnie uznanego przez Niemców, został wydłużony do 3 dni w tygodniu. Możliwości prowadzenia „nielegalnego” handlu uległy dalszemu ograniczeniu w wyniku likwidacji społeczności żydowskiej w pobliskim Mielcu (w marcu 1942 r.). Miasto to było bowiem ważnym centrum handlu dla całej okolicy, ponieważ nie utworzono tam getta, a drogi do niego były bezpieczniejsze dla przemytników niż te prowadzące do Rzeszowa. Likwidacja osady w Mielcu wzbudziła zatem obawy o los Żydów z Kolbuszowej, ponieważ była to pierwsza deportacja, której towarzyszyły egzekucje ludności żydowskiej.
W święto Paschy 5702 (07.04.1942 r.) do Kolbuszowej przybyła grupa funkcjonariuszy Gestapo, po tym jak tego samego dnia zamordowali w pobliskim Głogowie czołowych członków tej społeczności. Żądali od Judenratu wartościowych przedmiotów i opuścili miasto po otrzymaniu tego, czego chcieli. Już następnego dnia lokalne władze zażądały od Judenratu grzywny w wysokości 5 kg złota i zagroziły egzekucją 15 Żydów, jeśli żądanie to nie zostanie spełnione. Nie mając wyboru, zebrano wymaganą ilość wartościowych przedmiotów i przekazano je Niemcom. Jednak 28 kwietnia 1942 r. do getta ponownie przybyli ludzie z gestapo z Rzeszowa. Weszli do domów i szukali Żydów zgodnie z listą, którą mieli przy sobie; w przypadku nieobecności poszukiwanych zabierali członków ich rodzin. Osoby te – w liczbie 22 – zostały na miejscu stracone. Nie jest jasne, kto znalazł się na liście; według jednej wersji byli to najbogatsi mieszkańcy miasta, a według innych – osoby starsze lub „komuniści”. W każdym razie w tym samym czasie w wielu miastach regionu przeprowadzano egzekucje byłych działaczy lewicowych lub osób uważanych za takie.
Niemcy zaczęli sprowadzać do Kolbuszowej grupy Żydów z całej okolicy (między innymi z Głogowa i Sokołowa), aby stracić ich w pobliżu „Kolejówki” lub w lesie za posiadłością polskiego hrabiego. Wśród ofiar byli również Żydzi, którzy uciekli z obozów pracy – Biesiadka i Huta Komorowska. Żydów z Kolbuszowej i członków Chewra Kadisza[25] zobowiązano do przewiezienia ciał i pochowania na cmentarzu żydowskim.
Wiosną 1942 r. Judenrat zorganizował w budynku synagogi warsztaty szewskie, krawieckie, introligatorskie, introligatorskie i blacharskie. Kierownikiem warsztatów był Jancie [Jankiel] Rappaport, brat przewodniczącego. Warsztaty wyposażono w maszyny i narzędzia pracy pochodzące z prywatnego majątku mieszkańców getta. Do pracy tej zgłosiło się tak wielu Żydów – zarówno fachowców, jak i amatorów – że wkrótce otwarto kolejne warsztaty, które powstały dzięki pomocy kobiet z wielkiej synagogi. Produkty były przeznaczone dla armii niemieckiej, lokalnej policji, a także dla niemieckich urzędników na użytek osobisty. Pracownicy nie otrzymywali żadnego wynagrodzenia; pracowali tylko dla karty pracy, która miała ich chronić przed deportacją.
W maju 1942 r. policja niemiecka przeprowadziła na placu targowym selekcję Żydów w wieku od 12 do 50 lat (nie jest jasne, czy selekcja objęła wszystkich pracowników getta, czy tylko robotników warsztatów). 200 mężczyzn zostało zakwalifikowanych do wysłania do obozu pracy w Bełżcu, ale w ostatniej chwili wszyscy zostali zwolnieni – prawdopodobnie dzięki staraniom Judenratu lub niemieckich pracodawców. W ich miejsce władze wysłały tego samego dnia do wspomnianego obozu 200 osób z Rzeszowa i Głogowa.
W czerwcu 1942 r. władze powiatu rzeszowskiego nakazały kolbuszowskiemu Judenratowi i pozostałym gettom powiatu stawienie się przed nimi. Judenraty zostały zobowiązane do zapłacenia wysokiej grzywny w ciągu kilku dni. Wysokość kwoty nałożonej na każdą miejscowość zależała od liczby Żydów w niej mieszkających. Na Kolbuszową nałożono kwotę 360 tysięcy złotych. W przypadku opóźnienia w płatności lub nieprzestrzegania nakazu Niemcy grozili egzekucją członków Judenratów. Przewodniczący Paszek Rappaport zajmował się tą sprawą dzień i noc, osobiście odwiedzał zamożnych Żydów, rozmawiał z handlarzami na czarnym rynku, a nawet z przedstawicielami świata przestępczego; próbował przekonywać, groził, a czasem nie wahał się nawet uderzyć; nakazał żydowskiej policji zatrzymać osoby odmawiające w więzieniu getta (w piwnicy wielkiej synagogi) do czasu, aż ich rodziny przyniosą pieniądze. I rzeczywiście, zebrano potrzebną kwotę i przekazano ją władzom w Rzeszowie; inni członkowie Judenratu, którzy przynieśli tylko część nałożonej na nich kwoty, zapłacili za to życiem: część członków Judenratu, również z Rzeszowa, została rozstrzelana przez funkcjonariuszy Gestapo w tym mieście. Nie jest jasne, czy w czerwcu 1942 r. Niemcy przeprowadzili tylko jedną taką akcję, czy może dwie, ponieważ istnieją dowody na to, że Niemcy powrócili i nakazali Żydom z powiatu zapłacić wszystkie zaległe podatki sprzed wojny, a kwoty te zostały zarejestrowane przez urzędników miejskich. Według tych zeznań Żydzi z Kolbuszowej mieli zapłacić milion złotych. Ponownie tylko Judenrat w Kolbuszowej zdołał uniknąć ofiar.
W tym samym miesiącu wszyscy Żydzi z powiatu rzeszowskiego zostali zmuszeni do przeniesienia się do tego miasta w ciągu trzech dni. Pozwolono im zabrać ze sobą część swojego mienia. Judenrat w Kolbuszowej nakazał piekarniom upiec wszystkie zapasy mąki, aby zaopatrzyć wysiedlanych w chleb. Zgodnie z niemieckim rozkazem, 24 czerwca 1942 r. do getta przybyły wozy okolicznych chłopów, na które Żydzi załadowali swoje rzeczy, a sami wyruszyli pieszo do Rzeszowa w eskorcie niemieckiej i polskiej policji. Jako ostatni opuścili getto członkowie żydowskiej policji, kilku członków Judenratu i rodzina jego przewodniczącego. Podczas deportacji zamordowano jednego Żyda.
W getcie pozostało więc tylko trzech Żydów. Byli to rzemieślnicy, którzy pracowali dla niemieckiej policji, ale ich rodziny musiały przenieść się do Rzeszowa. Tam uchodźcy z Kolbuszowej i innych miejsc zostali umieszczeni w oddzielnej strefie poza gettem i stłoczeni w barakach. Niemcy przeprowadzali częste obławy na tym terenie, strzelali do ludzi i porywali mężczyzn do obozów pracy. Większość uchodźców z Kolbuszowej zginęła podczas deportacji w lipcu 1942 r. z Rzeszowa do obozu zagłady w Bełżcu.
Kilka dni po przybyciu wysiedleńców z Kolbuszowej do Rzeszowa Niemcy nakazali odesłać z powrotem do Kolbuszowej grupę miejscowych Żydów (100 osób), aby rozebrali domy na terenie zlikwidowanego getta w Kolbuszowej Listę osób sporządził Paszek Rappaport, mianowany wiceprzewodniczącym Judenratu w Rzeszowie. Grupa przybyła do Kolbuszowej i zamieszkała w dwóch tamtejszych domach modlitwy. W ten sposób powstał obóz pracy „Arbeitslager Kolbuszowa”. Nadzorcami Żydów w obozie byli Henryk Mund i Jancie Rappaport. Mieszkańcy obozu zajmowali się rozbiórką getta, zbieraniem przedmiotów i ich klasyfikacją dla władz. Niektórzy Żydzi pracowali jako prywatni słudzy gminnego komisarza; klasyfikowali jego „osobisty” łup, opiekowali się jego końmi i wykonywali różne prace w jego posiadłości, dawnej rezydencji polskiego hrabiego w Kolbuszowej. Prace rozbiórkowe i zbieranie trwały do 1 sierpnia 1942 r.; na terenie getta pozostało tylko kilka domów zbudowanych z cegły. Żydzi zostali następnie skierowani do pracy przy odwadnianiu rzeki i kopaniu rowów w pobliżu okolicznych dróg. Rzemieślnicy kontynuowali swoją pracę w warsztacie w synagodze.
Ilość żywności, którą otrzymywali w obozie od władz miejskich, była wystarczająca; mieli nawet kuchnię i piekarnię. Poruszali się po całym terenie getta i zabierali na swoje prywatne potrzeby również mienie pozostawione przez Żydów. W pobliżu obozu nie stacjonowała żadna straż policyjna, polska ani niemiecka, więc opuszczenie obozu w nocy, a nawet w ciągu dnia, nie wiązało się z żadnym niebezpieczeństwem. Można było łatwo kupić artykuły pierwszej potrzeby od ludności chrześcijańskiej w ramach wymiany barterowej. Relacje mieszkańców obozu z nie-Żydami były również dobre, ponieważ ci ostatni byli zainteresowani zyskami z handlu i „prezentami”, które otrzymywali. Żydzi z obozu otrzymywali z poczty paczki, które przychodziły z innych miast dla wysiedleńców. Mieszkańcy obozu utrzymywali kontakt z krewnymi i znajomymi, którzy pozostali w Rzeszowie; łącznikiem był Naftali Saleschütz, który przewoził do tego miasta zebrane mienie. Jego podróże były również wykorzystywane do handlu z mieszkańcami getta w Rzeszowie.
Jednak koszmarem w życiu Żydów były częste egzekucje uciekinierów z obozów pracy w Bełżcu i Hucie Komorowskiej, a także Żydów ukrywających się, którzy zostali ujęci; na mieszkańców kolbuszowskiego obozu nałożono obowiązek pochówku ciał zamordowanych. We wrześniu 1942 r., na kilka dni przed Rosz ha-Szana[26], Żydzi byli zszokowani wiadomością, że członkowie polskiej organizacji młodzieżowej „Junak”[27] kopią groby w lesie, w pobliżu pobliskiej wsi Nowa Wieś. Mieszkańcy obozu obawiali się, że groby te są przeznaczone dla nich. Jednak w ciągu kolejnych dni do miasta przybyły ciężarówki z Żydami – większość z obozów w Pustkowie, Hucie Komorowskiej, Dębie koło Majdanu i Biesiadce oraz około 40 Żydów z Rzeszowa. Ci ostatni – lekarze, pielęgniarki, prawnicy, kupcy i policjanci – zostali schwytani, gdy próbowali uciec z Węgier przez miasto Bochnia; próba ta zakończyła się niepowodzeniem w wyniku zatrzymania dziewczyny Halberstam z Rzeszowa, która uczestniczyła w tej niebezpiecznej akcji i dostarczała uciekinierom fałszywe dokumenty. Wszyscy, którzy zostali przywiezieni do Kolbuszowej, około 210 osób[28], zostali straceni w tym samym lesie, w drugi dzień[29] Rosz ha-Szana 5703.
Po tym wydarzeniu Żydzi z obozu w Kolbuszowej dobrze wiedzieli, co ich czeka, tym bardziej, że ich praca dobiegała końca. Każdy dbał o siebie i w miarę możliwości przygotował sobie kryjówkę w okolicy lub sfałszowane dokumenty, dzięki czemu z obozu uciekło kolejno 36 Żydów. 14 listopada 1942 r. do obozu przybyli funkcjonariusze niemieckiej i polskiej policji i załadowali Żydów do ciężarówek. Zostali oni przewiezieni do Rzeszowa, gdzie 15 listopada 1942 r. dołączyli do transportu do obozu zagłady w Bełżcu.
Po deportacji policja przeprowadziła przeszukania na terenie obozu i w jego okolicy. W kolejnych miesiącach kontynuowano poszukiwania ukrywających się Żydów w Kolbuszowej i okolicach, a Niemcy niejednokrotnie korzystali z donosów osób niebędących Żydami. 25 maja 1943 r. około 200 Polaków, uzbrojonych w łopaty i kilofy, otoczyło pobliski las Poręby Kupieńskie, w którym ukrywało się około 30 Żydów. Ośmiu z nich zostało schwytanych i zamordowanych.
Kolbuszowa została wyzwolona 2 sierpnia 1944 r.[30] przez Armię Czerwoną. Tylko dziewięciu Żydów zdołało przeżyć, ukrywając się w miasteczku i jego okolicach. Warto wspomnieć tutaj nazwiska kilku chrześcijan, spośród większej liczby osób, które pomagały prześladowanym Żydom: Polka [Helena] Kotula, która ukrywała żydowski majątek, a po wojnie zwróciła go właścicielom; polski ksiądz [Antoni] Dunajecki[31], który dostarczył kilku Żydom metryki chrztu, aby ukryć ich jako „Aryjczyków”; urzędniczka pocztowa Jadwiga Burkiewicz, która pomagała mieszkańcom obozu w Kolbuszowej nawiązać kontakt z krewnymi i przyjaciółmi.
Bibliografia:
Archiwum Jad Waszem: JM/1829-1847, M-1/Q 261 (Majdan), 03/1625, 022/50.
Ha-Archijon ha-merkazi le-toldot ha-am ha-jehudi (Centralne Archiwum Historii Narodu Żydowskiego): HM/6689, HM/7101, HM/7102, HM/7107, HM/7201.
Ha-Archijon ha-cijoni ha-merkazi (Centralne Archiwum Syjonistyczne): Z-1/414, Z-3/181, Z-3/485, Z-4/222-23, Z-4/234-13, Z-4/3732.
AJDC Archives: Countries – Poland, Cult. Rel. 344a, Medical Report 377, Reconstruction 399.
Pinkas Kolbuszow, New York 1971.
„Jidisze Sztime” 05.02.1929.
„Tageblatt” 26.08.1912, 23.10.1918.
„Ha-Micpe” 12.01.1904, 12.01.1906, 15.06.1916.
„Naje Folkscajtung” 11.12.1908.
„Ha-Noar ha-Cijoni” styczeń 1932, 15.05.1936, 15.06.1936.
„Nowy Dziennik” 12.05.1919, 18.05.1919, 15.11.1919, 13.01.1920, 26.11.1920, 12.11.1921, 14.11.1921, 04.06.1923, 10.01.1925, 20.05.1925, 14.04.1926, 17.03.1927, 19.01.1928, 01.03.1928, 18.08.1928, 20.09.1928.
Przypisy
Yizkor Book Project
JewishGen Home Page
Copyright © 1999-2025 by JewishGen, Inc.
Updated 15 Sep 2025 by LA